Labirynt na pustyni
Szczecińskie
miejsca. Przy skwerze otwierającym al. Wojska Polskiego, nieopodal gmachu banku
Pekao SA, stoi nowoczesna rzeźba - konstrukcja z klinkierowych pustaków -
skośnie ścięty prostopadłościan.
Ten osobliwy pomnik - jak głosi umieszczona na nim tablica - zaprojektował prof. Ryszard Wilk (znany jako rzeźbiarz i muzyk zarazem), a zrealizował inż. Adam Jakubowski. Dzieło nosi nazwą „Labirynt" i powstało w 1997 roku. Sfinansowały go pospołu dwie instytucje: Urząd Miejski oraz Pomorski Bank Kredytowy (obecnie PEKAO SA - dop. mój)
Ktoś, kto ogląda ów „Labirynt" dziś, ze śladami dewastacji, a nie widział go w roku 1999, kiedy rzeźbę zainstalowano, zapewne nie domyśli się, że narodziła się jako swoista fontanna, a więc obiekt żywy, cieszący oko na skwerze w centrum miasta.
Ten osobliwy pomnik - jak głosi umieszczona na nim tablica - zaprojektował prof. Ryszard Wilk (znany jako rzeźbiarz i muzyk zarazem), a zrealizował inż. Adam Jakubowski. Dzieło nosi nazwą „Labirynt" i powstało w 1997 roku. Sfinansowały go pospołu dwie instytucje: Urząd Miejski oraz Pomorski Bank Kredytowy (obecnie PEKAO SA - dop. mój)
Ktoś, kto ogląda ów „Labirynt" dziś, ze śladami dewastacji, a nie widział go w roku 1999, kiedy rzeźbę zainstalowano, zapewne nie domyśli się, że narodziła się jako swoista fontanna, a więc obiekt żywy, cieszący oko na skwerze w centrum miasta.
-
Zaprojektowana została jako fontanna szczególna - nietryskająca wodą, ale
poprzez dwie dysze zraszająca pyłem wodnym ceramikę rzeźby, której solna
powierzchnia opalizowała światłem - wyjaśnia autor projektu prof. Ryszard Wilk.
- W dodatku dysze te odpowiednio sterowane zraszały go co pewien czas. Ten
mechanizm sterował też oświetleniem fontanny o zmroku.
Jak powiedziała nam pani Joanna Kozakowska, przez wiele lat zajmująca się w miejskim Wydziale Kultury szczecińskimi pomnikami i rzeźbami w plenerze, wodotrysk Ryszarda Wilka i Adama Jakubowskiego przez jakiś czas funkcjonował, ku radości przechodniów.
Słupy cegieł ułożono tak, by osoba patrząca nań od przodu dostrzegała zarysy: drzewa oraz sylwetek kobiety i mężczyzny. Można próbować... Szkoda, że to, co miało być żywe, pulsujące światłem jest chwilowo martwe. Od kilku lat fontanna jest pozbawiona wody, a sam „Labirynt" nosi ślady zniszczeń. Cóż, różni ludzie chodzą ulicami. Myślę, że przy funkcjonującej fontannie uszkodzeń by nie było. Widok wody nastraja ludzi radośnie i tłumi agresję...
A więc wypada zapytać niegdysiejszych fundatorów sympatycznego przedsięwzięcia: zarząd miasta oraz pobliski bank, który przejmując siedzibę PBK - czyli PEKAO SA (do. mój) stał się dziedzicem jego artystycznych zobowiązań: kiedy „Labirynt" stojący dziś jak na pustyni, ożyje jako fontanna łagodząca nastroje?
Tekst Janusz Ławrynowicz (24kurier.pl)
Jak powiedziała nam pani Joanna Kozakowska, przez wiele lat zajmująca się w miejskim Wydziale Kultury szczecińskimi pomnikami i rzeźbami w plenerze, wodotrysk Ryszarda Wilka i Adama Jakubowskiego przez jakiś czas funkcjonował, ku radości przechodniów.
Słupy cegieł ułożono tak, by osoba patrząca nań od przodu dostrzegała zarysy: drzewa oraz sylwetek kobiety i mężczyzny. Można próbować... Szkoda, że to, co miało być żywe, pulsujące światłem jest chwilowo martwe. Od kilku lat fontanna jest pozbawiona wody, a sam „Labirynt" nosi ślady zniszczeń. Cóż, różni ludzie chodzą ulicami. Myślę, że przy funkcjonującej fontannie uszkodzeń by nie było. Widok wody nastraja ludzi radośnie i tłumi agresję...
A więc wypada zapytać niegdysiejszych fundatorów sympatycznego przedsięwzięcia: zarząd miasta oraz pobliski bank, który przejmując siedzibę PBK - czyli PEKAO SA (do. mój) stał się dziedzicem jego artystycznych zobowiązań: kiedy „Labirynt" stojący dziś jak na pustyni, ożyje jako fontanna łagodząca nastroje?
Tekst Janusz Ławrynowicz (24kurier.pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz